Recenzja książki: Lucinda Riley "Siostra księżyca"

Tytuł: Siostra księżyca 
Autor: Lucinda Riley 
Wydawnictwo: Albatros 


Sześć niezwykłych sióstr, każda nazwania imieniem gwiazdy gromady Siedmiu Sióstr, Plejad. Mają różnych rodziców, urodziły się na różnych kontynentach, a jednak wszystkie wychowały się w prywatnej posiadłości na półwyspie Jeziora Genewskiego. Ich adopcyjny ojciec, nazywany Pa Saltem, przywoził je po kolei ze swoich podróży po świecie, otaczając je miłością i bezwarunkową akceptacją. Po jego śmierci każdej z nich pozostawił list ze wskazówkami, które mogą pomóc im odnaleźć biologicznych rodziców i poznać własne korzenie. A choć każda z nich darzyła Pa Salta wielką miłością i szacunkiem, to jednak wszystkie – po kolei – niezależnie od tego gdzie są i czym się zajmują, decydują się odszukać bliskich i poznać historię swoich narodzin… 

Gdzie ta prawda zaprowadzi Tiggy, kolejną z sióstr? Dowiemy się tego dzięki lekturze piątego już tomu opowieści z cyklu „Siedem Sióstr”, autorstwa Lucindy Riley. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros powieść, to prawdziwy fenomen na wydawniczym rynku, rzadko bowiem spotyka się cykl tak spójny, tak dobrze napisany, a przy tym poruszający tak wiele tematów i osadzony w prawdziwych realiach historycznych. Tym samym książka „Siostra Księżyca” jest czymś więcej niż zwykłą powieścią, to prawdziwy bestseller, który umożliwia nam wejrzenie w duszę bohaterów, który zniewala nas i nie pozwala się oderwać od lektury. 

Tiggy spotykamy w dość trudnym dla niej momencie życia. Robiąc dyplom z zoologii i z ochrony środowiska planowała opiekować się dzikimi zwierzętami w odległych rejonach Afryki, tymczasem to, co pracodawcy są skłonni jej zaoferować, to raczej stanowiska badawcze w laboratorium. Dlatego chętnie przyjmuje propozycję niejakiego Charliego Kinnairda, właściciela podupadającej posiadłości Kinnaird. Mężczyzna, pracujący w szpitalu jako chirurg otrzymał w spadku rozległy majątek i teraz rozpaczliwie stara się przywrócić mu świetność. Jednym z pomysłów, jest przywrócenie na terenie posiadłości zwierząt, które niegdyś zamieszkiwały te dzikie tereny Szkocji. Tiggy wstępnie ma opiekować się sprowadzonymi dzikimi kotami i zadbać o to, by ich stado się powiększyło. Pragnąca spokoju i obcowania z przyrodą dziewczyna mimowolnie zostaje wplątana w rodzinne dramaty pracodawcy – małżeńskie kłótnie, problemy z córką, a wreszcie kłopoty finansowe rodziny Kinnaird. Ich konsekwencją jest decyzja Charliego o wynajęciu posiadłości bogatemu biznesmenowi, Zedowi Eszu, spadkobiercy firmy komunikacyjnej i ogromnego majątku. Dzika i niewinna Tiggy niezmiernie fascynuje tego mężczyznę, a jego pragnienie jej zdobycia jest tak silne, że dla niej jest nawet gotowy założyć fundację zajmującą się ochroną dzikich gatunków zwierząt i zaangażować dziewczynę do swojego zespołu. Czy jednak jego intencje są do końca jasne? Kim naprawdę jest i czego chce od sióstr, biorąc pod uwagę fakt, że – jak się okazuje – wcześniej spotykał się z Mają, a następnie z Elektrą? 

Wsłuchując się w rady starego Cygana Chilly`ego zamieszkującego teren posiadłości, a kierując wskazówkami udzielonymi przez ojca w liście, Tiggy postanawia porzucić niepewną pracę, a przy tym uwolnić się od osaczającego ją Zeda – wyrusza zatem do Grenady. Jako że pochodzi ponoć od hiszpańskich Romów, to tam właśnie, na wzgórzu Sacromonte powinna szukać informacji o swojej rodzinie. 

To poszukiwanie prawdy przez Tiggy staje się dla Lucindy Riley pretekstem do opowiedzenia kolejnej fascynującej historii – tym razem o romskich przodkach bohaterki. Przenosimy się zatem do gorącej Hiszpanii, gdzie w jednej z grot zamieszkiwanych przez Romów, piesze kroki w tańcu stawia mała Lucía, przodkini Tiggy. Jesteśmy świadkami jej dorastania, a równocześnie rozwoju jej kariery, kiedy to – debiutując na scenie podczas konkursu flamenco – zostaje okrzyknięta „La Candelia”. Tiggy wsłuchując się w opowieść o swoich przodkach, o pełnej ofiar wojnie domowej, jednocześnie pobiera nauki u miejscowej bruja – u wiedźmy, zielarki, odkrywając uśpiony w swoich rekach i duszy talent. Czy jednak to w Hiszpanii Tiggy ostatecznie znajdzie swój dom? Przekonamy się o tym dzięki wciągającej powieści Riley, która dzięki plastycznym opisom, wspaniałej kreacji bohaterów i intrygującej fabule sprawia, że zaczynamy żyć życiem bohaterów, że na równi z nimi odczuwamy emocje, że – tak jak oni – kochamy i nienawidzimy…


Komentarze