Recenzja książki: Barbara Żołądek "Polscy święci. Bohaterowie dla chłopców"

Tytuł: Polscy święci. Bohaterowie dla chłopców 
Autor: Barbara Żołądek
Wydawnictwo: Jedność 


Młody człowiek, szczególnie we współczesnych, trudnych dla dorastania czasach, potrzebuje prawdziwych wartości i ideałów. Można nawet stwierdzić, że potrzebuje ich znacznie bardziej, niż to miało miejsce w przeszłości, bowiem z każdym rokiem przybywa mrocznych pokus, zgubnych alternatyw, a wobec chaosu obecnego świata, braku nadzoru nad dzieckiem, zagubienia tego dorastającego członka społeczeństwa, bardzo łatwo o to, by zszedł na złą drogę. Gdzie szukać jednak tych autorytetów? 

Można próbować już od najmłodszych lat nie tylko wszczepiać dziecku wartości, takie jak dobroć, praworządność, lojalność czy gotowość niesienia pomocy, przy czym – jako rodzic – swoim zachowaniem również należy dawać świadectwo ich stosowania w codziennym życiu. Można też, a nawet trzeba, podsuwać dziecku wartościowe książki, w których bohaterowie są prawdziwymi bohaterami przez duże „B”, w których walczą o prawdę i sprawiedliwość, stają w obronie biednych i pokrzywdzonych, robiąc to wszystko bezinteresownie. 

Jedną z takich pięknych książek, która tych bohaterów prezentuje aż kilku, jest najnowsza publikacja Wydawnictwa Jedność. Po propozycjach bohaterek dla dziewczynek, przyszedł czas na wzory, na których mogą opierać się chłopcy. Publikacja pt. „Polscy święci. Bohaterowie dla chłopców”, autorstwa Barbary Żołądek, to pozycja, której nie może zabraknąć w żadnym domu, w którym są chłopcy w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, którzy z zachowań bohaterów mogą czerpać wzór i inspirację, którzy mogą być dumni z określonych sposobów postępowania, opisywanych na łamach książki postaci. 

Spotkamy tu Maksymiliana Kolbe, który wychowywał się w trudnych czasach, kiedy Polska była pod zaborami. To właśnie jemu w parafialnym kościele ukazała się Matka Boża, trzymająca dwie korony – czystość i męczeństwo, zaś chłopiec wybrał je obie. Już jako dorosły mężczyzna, franciszkanin, nie tylko założył w Polsce klasztor zwany Niepokalanowem, ale podjął się też niezwykłego zadania, wyruszając do Japonii, gdzie chrześcijaństwo nie było wówczas ani znane, ani cenione. On też, podczas drugiej wojny światowej niósł pociechę więźniom przebywającym wraz z nim w obozie koncentracyjnym, a wreszcie poświęcił swoje życie za innego więźnia, męża i ojca rodziny, dobrowolnie zgadzając się iść do celi śmierci. 

Autorka pisze również o Janie Pawle II, papieżu, ale przede wszystkim obdarzonym niezwykle dobrym i wielkim sercem człowieku o wielu pasjach, których kochał Boga, ludzi i przyrodę. Poznamy także patrona plastyków, Alberta Chmielowskiego, który – wcześniej poświęcając się sztuce malarskiej – późno, bo dopiero w trzydziestym piątym roku życia zdecydował się wstąpić do jezuitów, zaś odkrywszy, że to nie jest dobry wybór dla niego, ostatecznie oddał swoje życie biednym. Dzieci przeczytają także o tak fascynującej postaci, jak Stanisław Kostka, którego już od dzieciństwa największym marzeniem było … wstąpić do zakonu. Niestety, sprzeciwiał się temu jego ojciec, zaś Staszek, jako posłuszny syn, nie śmiał się sprzeciwić woli ojca. Przynajmniej tak było do chwili, kiedy z powodu ciężkiej choroby był bliski śmierci. To wówczas w jego izbie, w towarzystwie dwóch aniołów pojawiła się Święta Barbara, oznajmiając chłopcu rychły powrót do zdrowia, a następnie – kilka dni później – sama Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus, która zdradziła swoje pragnienie, by Stanisław wstąpił do zakonu jezuitów… 

Autorka przedstawia nam ponadto osobę Wojciecha Sławnikowic, głównego patrona Polski patrona duchowej jedności Europy, a także Rafała Kalinowskiego, dla którego – tak, jak go uczono w rodzinnym domu – liczyły się trzy rzeczy: Bój, ojczyzna i nauka. Ostatnim z opisywanych bohaterów jest Stanisław ze Szczepanowa, syn bogatego rodu, wychowany na gorliwego chrześcijanina, który wyruszył do Krakowa, by pracować jako sekretarz u boku biskupa Lamberta Suły, a następnie – już jako trzydziestoletni mężczyzna – przyjął święcenia kapłańskie i z wielkim zaangażowaniem służył Kościołowi i braciom. Swoimi czynami zasłużył na stanowisko biskupa, kochanego przez prostych ludzi, podziwianego przez możnych i bogatych, który ostatecznie zginął od ciosu Bolesława Śmiałego, pełnego pychy władcy. 

Wszystkie te postacie już od najmłodszych lat prezentowały niezwykłą postawę wobec Boga, ludzi, nauki, z zaangażowaniem oddając się służbie innym, nie bacząc na swój interes, kierując się dobrem innych ludzi. Dlatego też to osoby, na których mogą oprzeć się dzieci i dorastająca młodzież, o których czynach warto rozmawiać w domu, stawiając ich za wzór, a nawet zastanawiając się, jak oni postąpiliby w danej sytuacji. To nie tylko może zbliżyć rodziców i dzieci, ale wykształci w młodych ludziach „moralny kręgosłup”, wpoi im wzorce godne naśladowania.

Komentarze