Recenzja książki: Agnieszka Pietrzyk "Zostań w domu"

Tytuł: Zostań w domu 
Autor: Agnieszka Pietrzyk 
Wydawnictwo: Czwarta Strona 


Starsze pokolenie zna zapewne powiedzenie: „Mój dom – moja twierdza”. Choć dziś nieco straciło na swojej popularności, to jednak wciąż własne cztery kąty kojarzą się z poczuciem bezpieczeństwa, z odpoczynkiem, z rodziną, ciepłem domowego ogniska. Co by się jednak stało, gdyby ktoś tym poczuciem bezpieczeństwa zachwiał? Gdyby sprawił, że zaczynamy bać się pobytu we własnym domu? Gdyby … ktoś nie pozwolił nam z niego wyjść? 

Taka właśnie sytuacja miała miejsce w jednym z elbląskich wieżowców, usytuowanych przy ulicy Okulickiego. W wigilijny wieczór, kojarzący się z rodzinną atmosferą, pięknie zastawionym stołem i podarkami, mieszkańcy owego bloku otrzymali prezent, ale taki, którego zupełnie się nie spodziewali. Na ich wycieraczkach ktoś pozostawił ostrzeżenie, że jakakolwiek próba wyjścia z budynku skończyć się może detonacją ładunków wybuchowych, a tym samym wysadzeniem całego bloku, mają zatem siedzieć w swoich mieszkaniach. Stają się zakładnikami bezimiennych terrorystów odzianych w stroje świętego Mikołaja, żądających przelania na podane konto bankowe dziesięciu milionów euro oraz podstawienia pod blok autobusu z pełnym bakiem… 

W tym koszmarze uczestniczymy dzięki Agnieszce Pietrzyk i jej powieści pt. „Zostań w domu”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona książka, to wciągający thriller, w którym jednak ważniejsze od kwestii samego uwięzienia ludzi w budynku, stają się konflikty rodzinne i te, wybuchające pomiędzy sąsiadami. Tym samym to doskonała lektura zarówno dla osób ceniących sobie dobre historie z dreszczykiem emocji, jak i te o mocnym nacechowaniu psychologicznym. 

Niemal dwustu lokatorów traci wolność, stając się zakładnikami ludzi, o których nic nie jest wiadomo, ale którzy są w stanie posunąć się do wszystkiego. Nawet do tego, by – dla uwiarygodnienia swoich żądań, wyrzucić kogoś przez balkon. Takich trupów ma przybywać, bowiem co osiem godzin, aż do chwili spełnienia ich żądań, mają pozbywać się jednego mieszkańca bloku. Pierwszą ofiarą jest mężczyzna, skazany przed laty za pedofilię, drugą, młoda dziewczyna, którą jednak – na co wszystko wskazuje – terroryści zamordowali przed wyrzuceniem jej z mieszkania. Czy naprawdę? Co takiego dzieje się w mieszkaniach, z których nie można wyjść? Jakie mroczne sekrety skrywają lokatorzy? 

Kiedy do głosu dochodzi strach i świadomość zamknięcia, stłoczone na małym metrażu rodziny zaczynają „skakać sobie do gardeł”. Pojawiają się wzajemne pretensje i żale, toczą rodzinne kłótnie o pieniądze i wpływy, osoby będące gośćmi wyrzucają sobie ten sposób spędzenia świąt. Z drugiej jednak strony pojawiają się postawy obywatelskie i pomysły, w jaki sposób wspomóc policję. Ta reprezentowana jest w książce przez komisarza Kamila Sorokę, dla którego ten atak terrorystyczny jest prawdziwym wyzwaniem, a także – w przypadku sukcesu – przepustką do kariery. Musi jednak walczyć o wpływy, bowiem na miejscu pojawia się również oddział antyterrorystyczny i inspektor Semeniuk. 

Kim są porywacze? Jak potoczą się losy mieszkańców bloku? Co wspólnego z atakiem, a raczej z jedną z mieszkanek bloku, ma prezydent Elbląga? Przekonamy się o tym sięgając do książki Agnieszki Pietrzyk, której aspekt kryminalny co prawda mnie nie wciągnął, zabrakło mi bowiem prawdziwego strachu, została genialnie skonstruowana jeśli chodzi o emocje bohaterów, powolny rozpad rodzin i relacji międzyludzkich. Na jak wychodzą uprzedzenia, jak choćby te w stosunku do obcokrajowców zamieszkałych w bloku, a to odsłonięcie ludzkich zachowań i pobudek pozostawia niemiłe wrażenie – oto mamy do czynienia z ludźmi pozbawionymi zwyczajowych masek i w większości nie jest to miły widok.


Komentarze