Recenzja książki: Beata Pawlikowska "Wojownik Słońca"

Tytuł: Wojownik Słońca. Magiczna powieść o wyprawie na kraniec wszystkiego 
Autor: Beata Pawlikowska 
Wydawnictwo: Edipresse Książki 



„Tak długo jak żyjesz możesz coś zmienić" – o prawdziwości tego zdania nie trzeba nikogo przekonywać, a jednak wiele osób boi się podjąć tego ryzyka, boi się wyjść ze swojej strefy komfortu, boi się zawalczyć o swoje szczęście. Miotają się zatem każdego dnia, coraz bardziej sfrustrowani, coraz bardziej opryskliwi, tak naprawdę nie wierząc, że istnieje szansa na poprawę jakości życia, ale to oni sami musza być inicjatorami przemian. Nawet, jeśli podejmują jakieś działania, bardzo często są one pozorowane, bo przecież trudno jest dokonać zmiany, jeśli tak naprawdę nie wiemy, czego chcemy. Zatem bezmyślnie powielamy scenariusze życia innych ludzi, pragniemy wygrzewać się w ich blasku, zachłystujemy się fałszem, pozorami, ewentualne lęki tłumiąc używkami, bądź też nieustanym biegiem, który zwalnia nas od myślenia i odczuwania. Nigdy nie zadali sobie trudu, by przeanalizować swoje potrzeby i dążenia, nigdy nie wykonali pracy mającej na celu poznanie siebie. 

O poszukiwaniu swojej drogi, o akceptacji kierujących nami emocji, o pozwoleniu na samotność, a także o spełnianiu marzeń traktuje niezwykła, oniryczna wręcz książka autorstwa Beaty Pawlikowskiej, pt. „Wojownik słońca. Magiczna powieść o wyprawie na kraniec wszystkiego”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Edipresse pozycja znanej podróżniczki, dziennikarki, pisarki, autorki nie tylko książek podróżniczych, ale i poradników, to lektura dla wszystkich tych, którzy chcą choć na chwilę zatrzymać się w biegu, którzy poszukują swojego miejsca w życiu, którzy chcą stać się ludźmi prawdziwymi w swoich emocjach i dążeniach. To książka dla tych, którzy są w stanie zaakceptować istnienie strachu przed zmianą, ale mimo to gotowi są na działanie, a także dla tych, którzy gotowi są podjąć wysiłek podążania za swoją intuicją, marzeniami, którzy odrzucają łatwe sposoby, dające wyłącznie złudzenie szczęścia. 

Pozornie banalna historia, konwencją przypominająca opowieści Coelho, kryje sobie niezwykłą głębie. Każdy rozdział oddala nas od miejsca w którym znajdujemy się obecnie, bowiem dojrzewamy przy lekturze, następuje mentalna zmiana, która ostatecznie pociąga za sobą zmiany w naszym życiu. I nawet, jeśli początkowo nie rozumiemy przenośni użytych przez autorkę, jeśli personifikację nie dają nam do myślenia, to stopniowo zatapiamy się w atmosferze tej baśniowej opowieści o zmianie i o człowieku. 

Bohaterka znalazła się w takiej sytuacji, w jakiej tkwi większość z nas – nie jest zadowolona ze swojego obecnego życia i postanawia go zmienić. Tyle tylko, że niemal natychmiast po podjęciu decyzji i pozostawieniu za sobą dotychczasowej egzystencji, ogarniają ją wątpliwości. Tak naprawdę nie wie, w którym kierunku chce iść, zaś uporczywe dążenie na wschód podyktowane jest nieodpowiednimi pobudkami. 

W poznaniu siebie i odnalezieniu właściwej drogi pomagać będą bohaterce różne rośliny i zwierzęta, trafi również na takie gatunki, które są odpowiednikami ludzi, którzy zatrzymują nas w drodze, od których uzależniamy się fizycznie i / lub psychicznie, którzy czynią nas jednostkami nieszczęśliwymi. W książce taka osoba kryje się choćby za postacią Leo, całe szczęście jednak, że w odpowiednim momencie przychodzi pobudka. Nad procesem zmiany czuwać będzie Niebieski Ptak, niczym coach podsuwający pytania, siejący ziarno wątpliwości, ale pozwalający, by bohaterka tych odpowiedzi szukała w sobie, cierpliwie obserwujący błędy popełniane przez zagubioną duszę. 

To wszystko sprawia, że książka zmusza nas do konfrontacji z samym sobą, do analizy własnych zachowań, do szukania odpowiedzi na pytania zadawane między innymi przez owego Niebieskiego Ptaka. Czy znajdziemy swoją drogę? To zależy wyłącznie od nas, ale z pewnością pomocą w tym służyć może ta niemal terapeutyczna, filozoficzna książka Pawlikowskiej, z pogranicza jawy i snu. 





Komentarze