Recenzja książki: Ilona Gołębiewska "Podaruj mi jutro"

Tytuł: Podaruj mi jutro
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: MUZA


Domy, szczególnie te stare, to nie tylko mury, nie tylko materiały, z których zostały wzniesione czy ziemia, na której stoją, ale również ludzie w nich mieszkający oraz wydarzenia, które składają się na ich przeszłość. To wszystko wpływa na atmosferę, na to, czy chętnie w takim domostwie przebywamy, czy też jak najprędzej chcemy opuścić jego teren…

Dwór na Lipowym Wzgórzu, usytuowany na Podlasiu, jest z pewnością tym, w którym nie tylko chce się przebywać, ale do którego ciągnie serce. Pachnący świeżo upieczonym chlebem i lipową herbatą przyciąga rzesze turystów, cieszy się bowiem niebywałą popularnością od chwili, kiedy jego właścicielka, malarka światowej sławy, Aniela Horczyńska, postanowiła przekształcić go w pensjonat. Problematyczne dziedzictwo, odebrane w przeszłości rodzinie, z którego odzyskaniem długie lata zmagał się jej ojciec, pewnego dnia stało się domem nie tylko dla Anieli, ale również dla różnych zranionych serc, które przygarnia. Pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu namawiana przez córkę i sąsiada, Antoniego Gajowicza, planowała sprzedać zrujnowany budynek świadoma, że jej kariera i liczne wyjazdy zagraniczne nie pozwolą jej bywać we dworze.

Teraz, kiedy dom został wyremontowany, a ona zgromadziła wokół siebie takich ludzi, jak Basia, pełniąca funkcję szefa kuchni, Emil, będący zarządcą majątku, czy Agata pomagająca utrzymać rozkwitający interes, nie wyobraża sobie innego miejsca do życia. Okolica przesycona legendami, jak ta o opiekuńczych aniołach czy skarbach zakopanych przez uciekających Niemców w lesie, pobudza wyobraźnię i sprawia, że nie brakuje chętnych do odwiedzenia dworu. Szczególnie, że Aniela postanowiła otworzyć w nim „Anielską Akademię Sztuki”, rozszerzając ofertę warsztatów o różne dziedziny, nie tylko malarstwo.

Cieniem na szczęściu Anieli kładzie się jednak kilka nierozwiązanych spraw – relacje z córką, która po podjęciu przez matkę decyzji o porzuceniu myśli o sprzedaży dworku praktycznie przestała się z nią kontaktować, a także wieloletni konflikt z Gajowiczami. Owe wzajemne animozje mają swoje korzenie jeszcze w czasach wojennych, szczególnie w obławie, do której doszło w 1942 roku na Czarnym Szańcu, kiedy to życie stracili członkowie obu rodzin, zaś na Fiodora Horczyńskiego padło podejrzenie, jakoby miał udział w zdradzie polskich żołnierzy. Pełni szczęścia Anieli nie pozwala także odczuwać rozłąka z ukochanym Witkiem, miłością jej życia. Poznała go jeszcze jako dziewiętnastoletnia dziewczyna, planowali wspólną przyszłość, aż pewnego dnia chłopak zniknął, nie dając znaku życia…

Czy te wszystkie nierozwiązane sprawy będą miały swój szczęśliwy finał? Przekonamy się o tym sięgając po wielowątkową powieść pt. „Podaruj mi jutro”, która nie tylko wprowadzi w nasze serca i myśli sielską atmosferę, ale również pozwoli dowiedzieć się wiele na temat Podlasia. Autorka, Ilona Gołębiewska, autorka popularnych książek obyczajowych, znów powraca, by dostarczyć nam całej masy wzruszeń, zarówno śmiechu, jak i łez. To nie tylko powieść dla tych osób, które lubią stare domy i ich tajemnice, ale dla wszystkich czytelników, lubiących dobrze skonstruowane historie i książki, których bohaterowie stają się nam tak bliscy, że zaczynamy przejmować się ich problemami, wraz z nimi smucić i cieszyć.

Autorce nie tylko udało się odmalować słowem piękną scenerię Lipowego Wzgórza, ale również stworzyć szereg postaci, od samej Anieli począwszy, po nieszablonowego redaktora programu podróżniczego „Maluchem przez Polskę”, Piotra Rakoczego. Mimo rozlicznych wątków, które splatają się ze sobą, wprowadzając coraz to nowe postacie powieści (w większości kolejnych lokatorów dworu) powieść czyta się płynnie, a co więcej – z każdą stroną i my czujemy się gośćmi Dworu na Lipowym Wzgórzu i … wcale nie chcemy tego miejsca opuszczać.



Komentarze