Recenzja książki: Mariusz Koperski "Giełda milionerów"

Tytuł: Giełda milionerów 
Autor: Mariusz Koperski 
Wydawnictwo: MUZA 


Zakopane kojarzy się zwykle z komercyjnymi Krupówkami, malowniczymi widokami, piękną architekturą i górami, które zachwycają swoim majestatem. Czy istnieje coś, co może zburzyć ten sielski obrazek? Jak się okazuje, wcale nie jest to takie trudne, nikt bowiem nie chce wypoczywać tam, gdzie śmierć, a także dziwne tarcia pomiędzy władzami miasta a lokalnymi podmiotami działającymi na rynku. 

W przypadku powieści Mariusza Koperskiego, idylliczny obrazek psuje trup mężczyzny, niejakiego Jana Lewcuna, emeryta, niegdyś dyrektora kilku firm, człowieka powszechnie znanego i szanowanego. Bulwersujący jest zarówno sam fakt morderstwa, jak i to, że ofiarę znaleziono w biurze jednej z miejscowych fundacji, przywiązaną do krzesła, z nożem witym w serce. Zagadkowy jest fakt, iż założyciele owej zakopiańskiej fundacji, Piotr i Maria Sobczykowie, nie znali ofiary, nigdy nie prowadzili z nim żadnych interesów, nie spotkali się tez nigdy ani na oficjalnym, ani prywatnym gruncie. Zresztą małżeństwo pół roku temu wróciło dopiero ze Stanów Zjednoczonych i z wielką wygraną w zagranicznej loterii, w wysokości dwóch miliardów złotych, postanowiło zrobić coś dla mieszkańców Zakopanego. 

O tym, co kryje się za śmiercią Lewcuna możemy przekonać się dzięki lekturze książki wspomnianego autora, pt. Giełda Milionerów”. Opublikowany nakładem Wydawnictwa MUZA zakopiański kryminał to zawiła zagadka, którą przyjdzie nam rozwiązywać wraz komendantem Powiatowej Policji w Zakopanem, Sławomirem Derebasem oraz Hermannem i Karpielem – góralem rodem z zakopanego, który kierowany porywami serca przeniósł się do Warszawy, a teraz stoi na rozdrożu, nie mogąc podjąć decyzji gdzie powinno toczyć się jego życie. O lektura dla wszystkich tych osób które lubią skomplikowane łamigłówki, uciekają od oczywistych wniosków czy formułowania niesprawdzonych opinii. To również doskonała gratka dla fanów autora oraz miłośników Zakopanego, choć miastu opisanemu w książce bliżej jest do siedliska węży niż sielskiego miasteczka, w którym można odpocząć. 

Fundacja prowadzona przez Sobczyków nie tylko oferuje realne wsparcie finansowe – co wiele innych podmiotów „kłuje w oczy”, ale również współpracuje ze Stowarzyszeniem Ochrony Zabytków w Zakopanem i skupuje zagrożone wyburzeniem stare budynki, co również nie wszystkim się podoba. Czy jednak morderstwo jest sposobem na skompromitowanie fundacji? A może kryje się za nim coś więcej? I czy śmierć mężczyzny może mieć cokolwiek wspólnego z dewastacją grobu niejakiego Andrzeja Siuty, jak się wkrótce okazuje … przyjaciela ofiary? Czy zbrodnia może mieć swój motyw w przeszłości? I kim jest tajemniczy Sprzątacz, który usiłuje zwrócić uwagę policji? 

Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki Koperskiego, całkiem nieźle napisanego kryminału, choć krótkie rozdziały i nieustannie przerywany tym ciąż zdarzeń czy wywodów, może przeszkadzać w odbiorze książki. Mimo tego zwrócić należy uwagę na intrygującą fabułę, dzięki której stajemy przed nie lada wyzwaniem, tym trudniejszym, że mimo nagrania zbrodni na kamerze przemysłowej, ta naprawdę trudno jest nam podjąć trop… 


Komentarze