Recenzja książki: Edyta Świętek "Dom lalek"

Tytuł: Dom lalek 
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Replika 


Często bywa tak, że życie układa nam się zupełnie inaczej, niż gdybyśmy chcieli, że los płata nam okrutnego figla, który przekreśla wszystkie nasze tęsknoty i marzenia. Niekiedy te problemy biorą się z przeszłości, mają swoje źródło w dzieciństwie i w błędach rodziców, niekiedy sami – z różnych powodów – nie możemy wzrosnąć, bowiem wciąż coś nas blokuje. 

Anita, instruktorka fitness i trenerka personalna, pełna jest właśnie takich fałszywych przekonań na swój temat, co przekłada się na jej codzienność. Po nieudanym małżeństwie, trwającym zaledwie rok, prowadzi samotniczy tryb życia, dzieląc swój dzień pomiędzy pracę w klubie fitness, treningi oraz samotne i spokojne wieczory z lekturą. Ma tylko jedną przyjaciółkę, z którą pracuje, zatem jej życie towarzyskie praktycznie nie istnieje. Na dodatek jej kontakty z rodziną przypominają groteskę, bowiem rodzice – zapatrzeni w niepełnosprawną intelektualnie starszą córkę – nigdy nie darzyli Anity uczuciem, nie poświęcali jej też za wiele uwagi. Skoncentrowali się na Urszuli, desperacko próbując ukryć jej ograniczenia, całą odpowiedzialność zarówno za wyniki szkolne starszej córki, jak i za jej funkcjonowanie w społeczności uczniowskiej, spychając na Anitę. W ten sposób dziewczynka została napiętnowana przez wszystkich, wszyscy mieli też do niej nieustanne pretensje – zarówno nauczyciele, rozgoryczeni brakiem postępów Urszuli, rodzice, jak i sami uczniowie, którzy bezlitośnie kpili z cichej i słabej dziewczynki. Sama Urszula nie ułatwiała opieki, bowiem rozpieszczona i nie znająca granic, pozwalała sobie wobec młodszej siostry na drwiny, skarżąc i donosząc na nią, skazując Anitę dodatkowo na gniew rodziców. 

Nic zatem dziwnego, że Anita ma obniżoną samoocenę, bardzo krytycznie podchodzi do swojego wyglądu, choć wie, że przynajmniej w kwestii figury nikt nie może nic jej zarzucić. Dlatego, kiedy zaczyna się nią interesować przystojny mężczyzna, Mikołaj, który nieustannie ją komplementuje i obdarza uwagą, Anita czuje się, jakby wygrała los na loterii. Ten pracownik banku wydaje się być rzeczywiście zapatrzony w wysportowaną dziewczynę, zresztą nawet razem trenują, bowiem on pragnie odzyskać dobrą sylwetkę, nieco zniekształconą przez zajadanie korporacyjnego stresu. Mikołaj nie tylko troszczy się o Anitę, ale stopniowo zaczyna ingerować w jej wygląd i życie, namawiając do drobnych zmian. 

Anita coraz bardziej przywiązuje się do chłopaka, nieświadoma nawet, jak bardzo zaczął wypełniać jej codzienność. I choć wydaje się, że wszystko zaczyna się układać, to jest coś, co ją niepokoi – nie dość, że dotknęło ją ostatnio dziwne roztargnienie, za sprawą którego gubi różne rzeczy, to jeszcze zaczyna w różnych okolicznościach otrzymywać tajemnicze przesyłki od anonimowego nadawcy, w których znajdują się … lalki. Co oznaczają te dziwne prezenty? Czy Anita powinna się bać? Czy obserwujący ją mężczyzna to tylko złudzenie, czy też rzeczywiście ktoś nieustannie za nią podąża? Przekonamy się o tym dzięki niezwykle intrygującej książce autorstwa Edyty Świętek, pt. „Dom lalek”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika powieść to nie tylko doskonała tektura dla wszystkich wielbicielek autorki, ale również dla tych czytelników, którzy lubią poczuć dreszczyk emocji, którzy doceniają zakończenia, których nikt się nie spodziewa. 

Autorka nie tylko stworzyła niezwykłą historię, pełną znaków zapytania i zaskakujących zwrotów, ale przede wszystkim wykreowała wspaniałych bohaterów, odsłaniając przed nami ich wnętrze, słabości, lęki. O ile ciężko nam polubić Mikołaja, to zwariowana przyjaciółka Anity, Mariola, ze swoją prostolinijnością, słabością do podjadania i dodatkowymi kilogramami, staje się nam niezwykle bliska. Co do Anity natomiast, to budzi się w nas instynkt opiekuńczy, bowiem trudno jest nie współczuć dziewczynie, która całe życie musiała liczyć na siebie, którą zbyt wcześnie obarczono odpowiedzialnością za niepełnosprawną siostrę. To wszystko sprawia, że książkę pochłaniamy jednym tchem, rozpaczliwie pragnąc poznać prawdę i uchronić Anitę przed kolejnym zranieniem. Czy nam się to uda?


Komentarze

  1. Często cierpimy za błędy w wychowaniu, są to błędy rodziców, nauczycieli i otoczenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Całe szczęście, że kiedy już wiemy, co jest źródłem naszych problemów, możemy rozpocząć pracę nad sobą.

      Usuń

Prześlij komentarz