Recenzja książki: Krystyna Mirek "Na strunach światła"

Tytuł: Na strunach światła 
Autor: Krystyna Mirek 
Wydawnictwo: Edipresse Książki 


Wiosna to wyjątkowa pora roku – wszystko budzi się wówczas do życia, świat zaczyna nabierać barw, rozkwitają rośliny, a i ludzie wydają się być odurzeni pięknem otaczającej przyrody, upojeni zapachem kwiatów i zachwyceni ilością kolorów obecnych wokół nich. To doskonały czas na wybaczanie, doskonały czas na to, żeby spojrzeć życzliwym okiem na drugą osobę, żeby się zakochać, żeby dać sobie szansę, żeby zacząć wszystko, od nowa. 

Bianka i Michał już odnaleźli swoje szczęście, odnaleźli siebie. Na dodatek mają dobre prace, które ich cieszą, ku końcowi ma się też remont Willi pod Kasztanem, gdzie młodzi małżonkowie mają zamieszkać. Antek, przyrodni brat Bianki, bez żalu oddał im tę przestrzeń, cieszy się szczęściem dziewczyny i tym, że po latach odzyskał babcię. Sama Kalina, mimo swojego wieku, ma mnóstwo wigoru szczególnie, że po latach samotnego życia i przygotowywania dań i wypieków, których nie było komu skosztować, teraz ma dom pełen młodych ludzi, wypełnionych ich śmiechem, żartami, z przyjemnością odpoczywających pod gościnnym dachem. 

Na słodkie przekąski i aromatyczne dania wpada do Willi zarówno Magda, siostra Michała, jak i jego brat Bartek. Zjawia się nawet niewierny były narzeczony Magdy, Konstanty, nie mogąc odmówić sobie takich przysmaków. Czyżby zatem wszystko miało się ułożyć, zaś los postanowił darować tym rodzinom w prezencie szczęśliwe i spokoje życie? Na to pytanie odpowiedzi poszukiwać będziemy w powieści Krystyny Mirek, pt. „Na strunach światła”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Edipresse Książki pozycja, to trzeci tom cyklu „Willa pod Kasztanem”, która ogrzewa nas swoim ciepłem, która daje nadzieję na lepsze jutro, na to, że los może zmienić się w każdej chwili. To powieść adresowana zarówno dla wiernych czytelniczek autorki, jak i dla tych, którzy poszukują lekkiej lektury, kryjącej jednak w sobie podstawowe prawdy o życiu. 

W książce, tak jak i w prawdziwym świecie, niestety nie zawsze panuje sielankowa atmosfera. Tym razem psuje ją Iwona, matka Antka, która zjawia się na progu willi z pretensjami, ziejąc pielęgnowaną długie lata nienawiścią. Wciąż nie może przeboleć zdrady męża, tego, że odszedł do innej, a na dodatek z tego związku pojawiła się Bianka. Kiedy jeszcze dowiedziała się, że wraz z mężem ma ona zamieszkać w willi postanawia zrobić wszystko, by pozbawić dziewczynę takiej możliwości – ma zamiar starać się o spadek po mężu 

Do stanu szczęścia daleko również Bartkowi i Magdzie, którzy z podziwem (ale i lekką zazdrością) przyglądają się szczęściu brata Michała. Magda jest świadoma swojej niedoskonałości i tego, że w porównaniu z bratową wypada dość blado. Postanawia jednak odmienić swoje życie – zarówno zawodowe, jak i osobiste, bowiem życie singielki nie jest dla niej. W dużo gorszej sytuacji jest Bartek – co prawda ma stałą pracę i w coraz większym stopniu czuje się odpowiedzialny za dom, ale … skrywa wielki sekret, który zaczyna mu ciążyć na sercu. 

Jak potoczą się losy bohaterów powieści Katarzyny Mirek? Czy Magdzie uda się zacząć wszystko od nowa? Czy Bartek poradzi sobie z uczuciem do bratowej? A może w jego życiu pojawi się inna kobieta, może nie tak spektakularna jak Bianka, ale równie sympatyczna i oddana? Jak zakończy się spór o willę? Jak ułoży się Zycie matki Bianki, Patrycji? Dowiemy się tego dzięki lekturze słodko-gorzkiej powieści „Na strunach światła”, której bohaterowie ze swoimi troskami, ale i radościami, stali się nam już naprawdę bliscy. Choć książka jest dość schematyczna, mimo iż nie możemy spodziewać się tu zaskoczeń, zaś akcja płynie spokojnie, to jednak warto przenieść się na przedmieścia Krakowa, nie tylko po to, by spotkać bohaterów i – być może – zainspirować się ich działaniami, by rozwiązać i swoje problemy, ale też by spróbować pysznych wypieków babci Kaliny. 



Komentarze