Tytuł: Wyspa Camino
Autor: John Grisham
Wydawnictwo: Albatros
Książki, a szczególnie te stare, kojarzą ci się z zakurzonymi antykwariatami, wyczuwalnym zapachem pleśni, zagiętymi rogami świadczącymi o tym, że dana pozycja była wielokrotnie czytana? Jeśli tak, to koniecznie musisz zweryfikować swoje poglądy. Okazuje się bowiem, że posiadanie, trzymanie w ręku książki, którą mógł mieć w dłoni również autor, jego podpis na pierwszej stronie, tub też sama świadomość, że dany egzemplarz ma wiele lat i służył wielu ludziom, mogą być ekscytujące. Ale czy na tyle, żeby dla książki popełnić przestępstwo? Co więcej, by wartość tego czynu przestępczego była naprawdę znacząca?
Przekonamy się o tym dzięki Johnowi Grishamowi, znanemu ze wspaniałych, w wielu przypadkach zekranizowanych thrillerów prawniczych. Tym razem mamy do czynienia z mocną sensacją, choć biorąc pod uwagę przedmiot zainteresowania autora, czyli książki, może to brzmieć niczym oksymoron. Jeśli jednak dodamy przymiotnik stare, a właściwie zamienimy określenie książki na rękopisy, sprawa robi się bardziej interesująca. Szczególnie, że w opublikowanej nakładem Wydawnictwa Albatros pozycji pt. „Wyspa Camino” chodzi o rękopisy pięciu powieści F.Scotta Fitzgeralda, znanego przede wszystkim z takiego bestselleru, jak „Wielki Gatsby”. Jeśli doprecyzujemy jeszcze, iż owe rękopisy o olbrzymiej wartości, zostały w brawurowy sposób skradzione z Uniwersytetu w Princeton, możemy się spodziewać, że Grisham zrobił z tego tematu fascynującą powieść, pełną zwrotów akcji, od której nie można się oderwać. Poza tymi bardziej znanymi, głownie za sprawą szklanego ekranu, książkami mistrza, to chyba jedna z jego najlepszych pozycji w literackim dorobku. Pokochają ją nie tylko miłośnicy Grishama, ale również wszyscy ci, którzy kochają książki (nie tylko te stare), a także lubią zastrzyk adrenaliny.
Włamanie do uniwersyteckiej biblioteki, przeprowadzone w mistrzowski sposób, stawia na nogi nie tylko FBI i jej specjalną komórkę zajmującą się odzyskiwaniem dzieł sztuki i cennych przedmiotów o historycznej wartości, ale i ubezpieczyciela skradzionych rękopisów. Mimo kilkumiesięcznego śledztwa i schwytanych dwóch sprawców, miejsce ukrycia łupu pozostaje nieznane. Wszystko wskazuje jednak na to, że rękopisy zostały wywiezione i sprzedane na czarnym rynku, zaś śledztwo prowadzone przez firmę ubezpieczeniową prowadzi na sielską wyspę Camino, leżącą na rafie koralowej na północ od Jacksonville. Tu, swoje małe imperium zbudował Bruce Cable, kupując za niewielką kwotę małą księgarnię Bay Books, a następnie, wraz z upływem lat, przekształcając ją w niezwykle popularne miejsce na wyspie.
Chodzą słuchy, że fortuna Cable`a pochodzi nie tylko ze sprzedaży nowych i starych książek czy kawy i kanapek podawanych na piętrze księgarni, ale z … nielegalnego obrotu pierwszymi wydaniami, których zgromadził niemałą kolekcję. Czy to jednak on znajduje się w posiadaniu skradzionych rękopisów? Do śledztwa ubezpieczyciela w tej sprawie zostaje wciągnięta młoda pisarka z twórczym kryzysem, Mercer Mann. Właśnie zakończył się jej kontrakt z uniwersytetem, na którym prowadziła zajęcia z literatury, więc teraz została bezrobotną pisarką o minionej świetności, znaną tylko z jednak książki i kilku opowiadań, przytłoczoną na dodatek kredytem studenckim.
Propozycja, jaką składa jej tajemnicza kobieta, początkowo wydaje się Mercer nieetyczna i niemożliwa do zaakceptowania. Dziewczyna miałaby wrócić na wyspę Camino, gdzie w dzieciństwie spędzała z babcią niemal każde wakacje, i spróbować zbliżyć się do Cable`a licząc, że księgarz zdradzi się z czymkolwiek, co potwierdziłoby podejrzenia odnośnie będących rzekomo w jego posiadaniu rękopisów. Za pół roku pobytu na wyspie, Mercer Mann otrzymać ma sto tysięcy dolarów i to ostatecznie to wynagrodzenie przekonuje ją do przyjęcia oferty tej nietypowej pracy…
Jak potoczy się ta opowieść? Czy Mercer Mann wykona swoje zadanie? Czy uda jej się na wyspie napisać kolejną książkę? Czy Cable rzeczywiście handluje nielegalnie rękopisami? Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści „Wyspa Camino”, która nie tylko zabiera nas na pełną uroku wyspę, ale odsłania przed nami brutalną rzeczywistość rynku wydawniczego i księgarskiego. Autorowi udało się nie tylko w mistrzowski sposób uknuć intrygę, ale i stworzyć całą plejadę niezwykłych postaci, wśród których najbarwniejsi są twórcy zamieszkujący wyspę. Dzięki niezwykle plastycznemu językowi Grishama, przywiązywaniu dużej wagi do szczegółów, niemal czujemy atmosferę Camino, czy aromat kawy przebijającej się przez zapach książek w księgarni Cable`a. Zanurzamy się w ten świat i … chcemy jeszcze!
Komentarze
Prześlij komentarz