Tytuł: Czarna loteria
Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Harper Collins
Mimo iż na co dzień nie mamy zbyt dobrego zdania o lekarzach, zaś mechanizm finansowania służby zdrowia wcale tego nie próbuje zmienić, to jednak idąc na operację liczymy, że trafiamy w dobre ręce. Zwykle wybierając szpital posiłkujemy się opinią znajomych, ewentualnie dopytujemy innych pacjentów, za każdym razem jednak ufnie dajemy się znieczulić bądź uśpić, będąc przekonanym, że operacja się uda, my zaś wrócimy do zdrowia.
Im trudniejsza, bardziej skomplikowana operacja, tym większy jest nasz strach, ale i wiara w lekarzy. Dochodzi do tego, że operacją wycięcia woreczka już się nawet nie przejmujemy, uznając ja za rutynową – wszak lekarze wykonują rocznie takich setki. Co się jednak dzieje, kiedy problemy pojawiają się właśnie przy takich rutynowych operacjach czy zabiegach? Kto jest wówczas winien? Czy to właśnie ta rutyna gubi lekarzy przekonanych, że nic nie może pójść źle? A może to po prostu splot niefortunnych wydarzeń? Może zmęczenie? Niezależnie od przyczyny, faktem jest, że konsekwencje takich problemów ponosi zawsze pacjent. On, lub jego rodzina, jeśli sam chory nie przeżyje…
Właśnie jedną z tych rutynowych operacji miało być usunięcie woreczka żółciowego u Ellen O`Brien, pacjentki dobrze znanej operującym ją lekarzom i personelowi, bowiem sama była pielęgniarką zatrudnioną w tym szpitalu, gdzie obecnie przebywała. Operacją kierował chirurg z wieloletnim stażem Guy Santini, zaś anestezjologiem była pracująca w szpitalu niespełna rok, za to z bogatym dorobkiem naukowym, doktor Kate Chesne, znana ze swojej skrupulatności i zapobiegawczości. Co się zatem takiego stało, że ten duet znakomitych lekarzy stracił pacjentkę na stole operacyjnym? Czy był to błąd w sztuce lekarskiej, jak uważa dyrektor szpitala, a także David Ransom, były prokurator, obecnie prowadzący prywatną praktykę prawnik, który w imieniu rodziny zmarłej Ellen wytoczył szpitalowi proces?
Przekonamy się o tym sięgając po trzymającą w napięciu powieść autorstwa Tess Gerritsen, pt. „Czarna loteria”, która już od pierwszych stron przykuwa naszą uwagę i … potęguje lęk przed lekarzami. Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperColins powieść, to doskonała pozycja nie tylko dla wszystkich wielbicieli thrillerów medycznych, ale i dla tych czytelników, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane historie, które nie tylko nie pozwalają nam się nudzić, ale do ostatniej strony pozostawiają w niepewności co do tożsamości mordercy…
Winą za śmierć Ellen wszyscy obarczają Kate, obciąża ją bowiem zapis EKG karcie pacjentki, z którego wynika że przed operacją miała ona atak serca. Doktor Chesne jest jednak przekonana, że w chwili badania pielęgniarka była zdrowa, zaś wynik został podmieniony. Kto jednak miałby w tym interes? Wygląda na to, że nikt nie wierzy anestezjolog, przynajmniej do chwili, kiedy próbuje skontaktować się z nią niejaka Ann Richter, instrumentariuszka, która twierdzi że wie, dlaczego umarła O`Brien. Dla Kate spotkanie z Ann to szansa na oczyszczenie się z zarzutów, tyle tylko, że kiedy kobieta dociera do jej domu, tamta leży w kałuży krwi.
Okazuje się, że morderca, który podciął tętnice instrumentariuszki, dwa tygodnie wcześniej zamordował w ten sposób również lekarza ginekologa. Co te zabójstwa mają jednak wspólnego z Ann, a także z Ellen? Przekonamy się dzięki lekturze książki Gerritsen, choć nie dajmy się zwieść pozorom. Prawda o opisywanych wydarzeniach jest bowiem dużo bardziej złożona, niż by się mogło wydawać… Mimo niewielkiej objętości powieści, to właśnie fabuła oraz sposób prowadzenia akcji sprawia, że od książki nie można się oderwać. Wyobraźnia wciąż podpowiada nam nowe rozwiązania tej kryminalnej zagadki, wszystkie one jednak okazują się ślepą uliczką. Kiedy jednak zaczynamy czuć się bezpiecznie, prawda uderza nas ze zdwojoną mocą, a my będziemy mieć szczęście, jeśli uda nam się ujść z życiem…
Komentarze
Prześlij komentarz