Recenzja książki: Agata Suchocka "Jesienny motyl"

Tytuł: Jesienny motyl 
Autor: Agata Suchocka 
Wydawnictwo: Replika 


O ile związek starszego mężczyzny z młodą dziewczyną dawno już przestał bulwersować, to odwrotna sytuacja – starsza kobieta spotykająca się z młodym mężczyzną – rodzi plotki i wzbudza niezdrowe zainteresowanie. Nie jest to społecznie akceptowalne, przywodzi na myśl relacje opartą wyłącznie na pieniądzach. Nikt nie pomyśli nawet o innych motywach kierujących partnerami, nikt tym bardziej nie podejrzewa nawet, że w takim związku może być prawdziwa miłość. 

I rzeczywiście, Lidia wcale nie szuka miłości nie wierzy już chyba nawet w jej istnienie. Od zawsze była samotnikiem, a ludzie – jakby wyczuwając jej odmienność i dystans – również nie zbliżali się do niej, nie próbowali zawierać z nią znajomości, o przyjaźni już nawet nie mówiąc. W nawiązywaniu relacji nie pomagało również jej podejście. To pracę uczyniła swoim życiem, nie mając skrupułów, by grac niekiedy nieczysto czy posługiwać się swoim ciałem w celu osiągnięcia wymiernych korzyści. Władza i pieniądze stały się jej siłą napędową, pozwalającą zapomnieć o tym, co stało się wiele lat temu. Nawet teraz, kiedy problemy w poprzedniej firmie zmusiły ją do podjęcia pracy poniżej jej ambicji i umiejętności, ona wciąż koncentruje się na kolejnych zadaniach i premii za ich wykonania. To pieniądze pozwalają jej wieść dość hedonistyczny z pozoru styl życia, choć żadna suma nie jest w stanie wypełnić ani pustki jej sercu, ani pustego mieszkania. 

Być może właśnie ta pustka i nieuświadomione pragnienia sprawiają, że zwraca uwagę na bezdomnego kręcącego się na dworcu. Mimo fetoru jego ciała i domysłów na temat sposobów zarobkowania, nie jest w stanie wyrzucić go ze swoich myśli. A kiedy już go odnajduje, przygarnia – niczym bezdomnego psa – kusząc kąpielą i czystymi ubraniami. Dla Olgierda, niegdyś studenta literatury angielskiej, obecnie bezdomnej męskiej prostytutki, znajomość z bogatą starszą kobietą, byłaby rozwiązaniem wszystkich jego problemów. Po tym, jak rodzice zmarli, on został przez brata pozbawiony domu, a na dodatek cofnięto mu stypendium, jego życie stało się udręką. Romans z wykładowcą przyspieszył tylko jego upadek, choć równocześnie otworzył mu drzwi do określonego sposobu zarobkowania. On, który kiedyś cytował sonety Szekspira, który nie wyobrażał sobie nawet podjęcia pracy jako ulotkowi cz by barman, stał się męską dziwką, która za pięćdziesiąt złoty jest w stanie obsłużyć klienta w krzakach. 

Jak zakończy się spotkanie tej dwójki? Czy odmieni ich życie? A może stanie się nic nie znaczącym epizodem w ich egzystencji? Na te pytania odpowiemy dzięki lekturze niezwykle zaskakującej powieści pt. „Jesienny motyl”. Autorka Agata Suchocka, stworzyła nieszablonową opowieść, której – szczególnie patrząc na okładkę, czy nawet czytając opis książki – zupełnie się nie spodziewamy. Opublikowanej nakładem Wydawnictwa Replika pozycji, daleko jest do gorącego romansu, czy nawet obyczajowej opowieści. Fabuła przypomina nam wręcz dramat, zaś po książkę sięgnąć mogą wszyscy ci czytelnicy, którzy nie dadzą się zwieść pozorom, którzy lubią zanurzyć się w akcję i atmosferę opowiadanej historii nawet wówczas, kiedy niesie ona ból. 

Autorka z niezwykłą wnikliwością obserwuje głównych bohaterów, pozwalając również nam zbliżyć się do nich i poczuć ciężar ich egzystencji. Niezwykły pomysł na rozwój wydarzeń, zaskakujące zakończenie pozostawiają nas w konsternacji, ale spowodowanej wyłącznie niezwykłością opisanej historii. Autorka poruszając temat (a właściwie tematy) uznane za tabu, w tym męską prostytucję, przyciąga naszą uwagę, ale również zwraca uwagę nie tylko na to, jak szybko można upaść, ale – szerzej – na społeczny problem, którego zwykle wolimy nie analizować. W efekcie książka głęboko angażuje nas emocjonalnie, pozostawiając po skończonej lekturze z gonitwą myśli i szeregiem refleksji na temat życiowych wyborów i ich konsekwencji…


Komentarze