Recenzja książki: Alaitz Leceaga "Las zna twoje imię"

Tytuł: Las zna twoje imię 
Autor: Alaitz Leceaga 
Wydawnictwo: Albatros 



Są takie rodziny, które wydają się w swojej historii mieć zapisane cierpienie. Być może dzieje się tak za sprawą grzechów ojców, a może to po prostu zbieg okoliczności, że spada na nich cios za ciosem. Są również takie osoby, które tym cierpieniem płacą za osobliwe cechy osobowości czy też za swój dar. 

Bliźniaczki Estrella i Alma, córki markiza, również były obdarzone pewnymi niezwykłymi umiejętnościami. To dziedzictwo babki Soledad, przywiezionej z Meksyku przez ich dziadka Martina. Pomimo upływu lat kobieta nigdy nie zapomniała ani o swoim kraju, ani o swoich korzeniach, nigdy też zresztą nie poczuła się częścią lokalnej społeczności Basondo. I nie miało znaczenia bogactwo męża, ani luksusowa willa, nazwana na jej część Soledad, w której czuła się niczym w więzieniu. Może właśnie dlatego sama postanowiła zadecydować o swojej śmierci, woląc rzucić się z klifu i być pochłoniętą przez wodę, niż spocząć na nieprzyjaznej jej ziemi, w rodzinnym grobowcu. 

Zanim jednak Soledad odeszła na wieki, zostawiła potomnym przepowiednie. To właśnie Alma, jedna z bliźniaczek, obdarzona darem rozmowy ze zmarłymi i widzenia ich, powtórzyła słowa babki dotyczące przyszłości dziewcząt, a właściwie tej, która miała dołączyć do krainy zmarłych w wieku piętnastu lat. I choć tak naprawdę nikt nie traktował tej przepowiedni poważnie, to dziewczynki wiedziały, że stanie się ona faktem. Wiedziały wzajemnie o swoich mocach, bowiem i Estrella posiadała mroczną, niszczycielską moc, która rosła w siłę nie tylko w miarę dojrzewania dziewcząt, ale pogłębiania się pomiędzy nimi przepaści. O ile bowiem Alma była czysta i niewinna, to Estrella nosiła w sobie zawiść i zazdrość, która szczególnie obejmowała osobę siostry. Nic zatem dziwnego, że w przeddzień ich piętnastych urodzin, to ona dała impuls wydarzeniom, które doprowadziły do tragicznej śmierci Almy. 

To dopiero początek tej niezwykłej historii o ludzkich ułomnościach, tęsknotach, o pożądaniu i chciwości. Przychodzi nam zatem śledzić dalsze, burzliwe losy ocalałej siostry, Estrella. Na przestrzeni kolejnych lat, a wszystko to dzięki niezwykłej powieści autorstwa Alaitz Leceaga, pt. „Las zna twoje imię”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros mroczna powieść, jest wybuchową mieszanką gatunków, której lektury długo się nie zapomina. Mimo daru, którym obdarzone są siostry nie jest to powieść fantastyczna, to raczej rodzinna saga, powieść obyczajowa, przesiąknięta ludzkimi wadami, ograniczeniami, słabościami. Sięgnąć po nią mogą zarówno zwolennicy książek silnie nacechowanych emocjami, jak i ci wszyscy, którzy lubią tajemnicze, podszyte grozą opowieści, które wprowadzają niezwykły nastrój. 

Towarzyszymy Estrelli w dorastaniu, obserwujemy proces stawania się kobietą, jednocześnie podziwiając jej zagadkową, zdolną do kłamstwa i podłości naturę, dzięki której toruje sobie drogę w męskim świecie, a jednocześnie tęsknimy za delikatną Almą i jej dobrocią. Zagłębiamy się w akcję bez reszty, lektura pochłania nas, sprawia, że stajemy się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń opisanych w powieści, a jednocześnie czujemy lekki dystans, być może wywołany początkowymi rozdziałami, przesyconymi atmosferą magicznego realizmu. 

Nie tylko demoniczna, przesiąknięta zawiścią i chorobliwą ambicją Estrella przyciąga uwagę – Leceaga każdemu ze swych bohaterów poświeciła sporo uwagi, dopracowując go, czyniąc postaci niezwykłymi i godnymi zauważenia, a nawet zapamiętania. I mimo iż fragmenty książki (szczególnie początek lektury) charakteryzują się przywiązywaniem zbytniej wagi do nieistotnych szczegółów i spadkiem dynamiki akcji, to mimo wszystko powieść pozostawia w naszej duszy ślad, podobny do wilczego pazura. Zresztą ta niezależność i dzikość przebija z kolejnych stron książki, czai się w słowach i zdaniach, nie tylko w zachowaniu samej Estrelli. Być może dlatego jest to jedna z tych powieści, którą chętnie zobaczyłabym na dużym ekranie. Z niecierpliwością wypatrywać będę też kolejnej książki autorki, która – skoro potrafiła tak spektakularne zadebiutować – zapewne nie raz nas jeszcze zaskoczy. 



Komentarze