Tytuł: Nowakowie. Uchylone drzwi
Autor: Barbara Sęk
Wydawnictwo: Jaguar
W 2018 roku w Polsce zawarto blisko dwieście tysięcy związków małżeńskich, natomiast liczba rozwodów wyniosła ponad sześćdziesiąt tysięcy. Z czego wynika ta zatrważająca liczba rozwodów? Czy pochopnie podejmujemy decyzję o wstąpieniu w związek, czy też może coraz więcej osób ma odwagę na wprowadzenie zmian? Zamiast tkwić w nieudanym związku, znosić obojętność lub nawet wrogość drugiej strony, wybierają to, co uznają za szczęście, niezależnie od tego czy jest to samotność po rozwodzie czy kolejny, lepszy – w ich mniemaniu – związek. Tak zwane rodziny patchworkowe już na stałe zagościły w świadomości Polaków, bowiem coraz częściej w tych nowych związkach wychowywane są również dzieci z poprzedniego małżeństwa, trzeba też zaakceptować w tym nowym życiu stałą obecność poprzedniego partnera.
To, w jaki sposób stworzenie takiej rodziny się odbywa, a także stosunek poszczególnych elementów tej układanki – byłego i obecnego małżonka i dzieci – do kwestii rozwodu i nowego etapu w życiu, decyduje w dużej mierze o powodzeniu i jakości życia tej nowej, powiększonej rodziny. Niestety, czasami bywa tak, że poczucie krzywdy jest tak wielkie, że nie udaje się ułożenie tej układanki i w efekcie cierpi każda ze stron.
Tak właśnie stało się w przypadku Nowaków – rodziny, którą mogliśmy poznać dzięki powieści „Kruchy Fundament”, pierwszej części fenomenalnej sagi autorstwa Barbary Sęk. Tym razem, dzięki „Uchylonym drzwiom”, opublikowanym nakładem Wydawnictwa Jaguar, śledzić możemy dalsze losy rodziny, rozpad małżeństwa, wchodzenie w kolejny związek i trudy z tym związane. Sama fabuła, można śmiało powiedzieć, że pisana przez życie, jak i kunszt pisarki sprawiają, że po książkę mogą sięgnąć wszyscy czytelnicy, ceniący sobie powieści obyczajowe, w których łzy przeplatają się z chwilami radości, w których trudno jest doszukać się łatwych rozwiązań, bowiem zwykle życie takich nie dostarcza.
Kiedy romans Krzysztofa z Moniką wychodzi na jaw, mężczyzna wyprowadza się z domu, choć tak naprawdę jego odejście jest tylko umowne. Wciąż bowiem łączą go z Małgorzatą dzieci, a niezależnie od ich wieku wszystkie one potrzebują wsparcia i ojcowskiej uwagi. Szczególnie, że na nowy związek ojca i jego kolejne dziecko cieniem kładzie się poważna choroba Małgorzaty, której konsekwencje poniesie każdy z domowników. Można odnieść wrażenie, że mimo rozwodu, w nowym układzie nie ma wygranych – Tomek miota się pomiędzy pragnieniami a obowiązkiem, z trudem zaliczając kolejne egzaminy na prawie, w skrytości pragnąc dla siebie innego życia, w górach, prowadząc pensjonat w Bukowinie. Kaśka, mimo iż dzięki chorobie, zbliżyła się nieco do matki, sama będzie musiała zmierzyć się z nie lada wyzwaniem. Łukasz marzy tylko o tym, by zniszczyć nowa partnerkę ojca i jej córkę, łudząc się, że powrót do dawnego życia jest możliwy, a mały Kubuś chce po prostu mieć tatę przy sobie i nie potrafi pojąć, dlaczego wieczorami Krzysztof wychodzi z domu.
Z drugiej strony jest Monika z małym dzieckiem, która już i tak wiele poświeciła dla związku z Krzysztofem, a wydaje się, że przyjdzie jej poświecić się jeszcze bardziej. Ze statusem tej, która rozbiła rodzinę, mimo obrączki na palcu, wciąż jest traktowana jako gorsza, mniej ważna, a przynajmniej takie odnosi wrażenie. Krzysztof zresztą wcale nie ukrywa, że jej zaborczość, a także niegospodarność i brak zacięcia do stworzenia domowego ogniska mu przeszkadzają, coraz więcej czasu spędza też w swoim poprzednim domu. Szczególnie, że jego rodzinę dotyka kolejna tragedia…
Jak wobec niej zachowają się poszczególni członkowie rodziny? Czy będą potrafili właściwie ustalić priorytety? Czy Krzysztof podoła wyzwaniu, jakie przed nim stoi? Czy zdoła utrzymać swój nowy związek? Przekonamy się o tym dzięki lekturze tej wspaniałej sagi, w której imponuje nie tylko fabuła i fenomenalnie prowadzona – mimo wielu wątków i licznych retrospekcji – akcja, a także doskonale wykreowani bohaterowie, pełni słabości, dalecy od ideałów, a przez to, tak bardzo nam bliscy. Kończąc lekturę zastanawiamy się, czy autorka planuje dalszy ciąg sagi i – przyznam szczerze, że osobiście na to liczę.
Komentarze
Prześlij komentarz