Tytuł: Widowisko
Autor: Przemysław Borkowski
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Festiwale uliczne, parady, widowiska – większość z nas kocha towarzyszący temu zgiełk, feerię barw, a także specyficzny klimat, którego nie da się powtórzyć w zamkniętych pomieszczeniach. Takie imprezy plenerowe niosą jednak nie lada zagrożenie, bowiem trudno zapanować jest nad falującym tłumem, trudno też zapewnić bezpieczeństwo poszczególnym uczestnikom tego rodzaju rozrywek. Tym bardziej, że niekiedy są one wykorzystywane jako doskonale tło do wyrządzenia komuś zła, zaś ilość ludzi i ogólny harmider stanowi doskonałą zasłonę dymną…
Czy z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przypadku olsztyńskiego morderstwa? Otóż podczas trwającego tu Festiwalu Teatralnego, organizowanego przez miejscowy teatr im.Stefana Jaracza we współpracy z Urzędem Wojewódzkim, ginie pracownik tegoż urzędu. I to ginie w sposób spektakularny, żeby nie powiedzieć – teatralny, pod kołami rozpędzonego pociągu. Można by to oczywiście uznać za nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie fakt, iż ów nieszczęśnik miał na sobie zbroję rycerską, stanowiącą teatralny rekwizyt.
Morderstwo w dniu otwarcia Festiwalu, którzy może pomóc w promocji miasta, to prawdziwy pech. Dlatego wszystkim zależy na tym, żeby szybko ująć winnego, a także, by zachować cała sprawę w tajemnicy. Dlatego też olsztyńska policja po raz kolejny decyduje się skorzystać z pomocy Zygmunta Rozłuckiego, psychologa psychoterapeuty. Mężczyzna, po śmierci Karoliny, jest w nie najlepszej kondycji psychicznej i fizycznej, a jednak decyduje się na podjęcie współpracy, która może zapoczątkować symboliczny nowy okres w jego życiu. Wynajmuje zatem w Olsztynie małe mieszkanko i, jako pracownik policji pełniący oficjalnie funkcje zbliżoną do roli sekretarki, wyrusza w miasto, by prowadzić śledztwo. Z wagi na obecność teatralnego rekwizytu i charakteru dnia, w którym popełniono zbrodnię, siłą rzeczy Rozłucki koncentruje się na społeczności teatralnej, podając się za naukowca prowadzącego badania w terenie.
Szybko na jaw wychodzą nie tylko dziwne praktyki nowego dyrektora teatru, znanego reżysera, Tomasza Kaletnika, ale i wzajemne animozje pracowników. Źródłem informacji Zygmunta jest między innymi jeden z pracowników technicznych teatru, jak i piękna, choć niedoceniana przez dyrektora aktorka, Agnieszka Wilczyńska, z którą znajomość Rozłuckiego znacząco zaczyna wychodzić poza sferę zawodową. Tymczasem upływają kolejne dni, a śledztwo nie posuwa się do przodu – brak jest zarówno jakichkolwiek śladów zbrodni, jak i nawet motywu. Niewiele do sprawy wnosi też kolejne morderstwo, popełnione w równie widowiskowy sposób, którego ofiarą tym razem jest pracownik teatru. Czy zatem możemy mówić o seryjnym mordercy? Czy zbrodnie popełnia ktoś zatrudniony w teatrze?
Odpowiedzi na te pytania szukać będziemy wraz z Zygmuntem Rozłuckim, bohaterem kolejnej już wspaniałej i trzymającej w napięciu powieści Przemysława Borkowskiego. Książka „Widowisko” to porywający thriller psychologiczny, z wyrazistym bohaterem złamanym przez życie. Po raz kolejny to od jego wiedzy oraz intuicji zależeć będą losy śledztwa, choć tym razem Zygmunt ściśle współpracuje z policyjnym profilerem, rozważając możliwe motywy zbrodni oraz modus operandi. Jak zakończy się ta historia? Przekonają się o tym wszyscy czytelnicy o mocnych nerwach, którzy nie tylko cenią sobie powieści Borkowskiego, ale również ci uwielbiający skomplikowane śledztwa, w których każdy wydaje się być podejrzany.
Wraz z bohaterami „Widowiska” zagłębiamy się w dość zmanierowane i hermetyczne środowisko aktorskie, a także próbujemy wniknąć w umysł mordercy. Od tego będzie bowiem zależało powodzenie śledztwa i to, czy dojdzie do kolejnego morderstwa. Tym bardziej, że Festiwal dobiega powoli do końca, zaś zbrodniarz – jeśli zależy mu na widowisku, z pewnością uderzy ponownie…
Komentarze
Prześlij komentarz