Mimo iż mam cerę mieszaną, ciąża mocno nadwyrężyła jej kondycję i są dni, kiedy czuje na twarzy nieprzyjemne ciągnięcie. Dlatego właśnie sięgnęłam po kupioną kilka miesięcy temu i właściwie przez pomyłkę, kojącą maseczkę z Oriflame.
Kojąca, odżywcza maseczka z naturalnym owsem (cena ok. 2,50zł) zawiera ekstrakt z owsa jest bogaty w witaminy z grupy B, które sprawiają, że cera – według producenta – jest miękka i wypełniona. Czy rzeczywiście tak było?
Maseczka już po otwarciu zaskakuje pięknym, delikatnym zapachem, choć nie skojarzył mi się z owsem. Jej kremowa zawartość o kolorze lekko złamanej bieli dobrze rozsmarowuje się na twarzy, choć maseczki mogłoby być odrobinę mniej w opakowaniu.
Po nałożeniu nie tworzy na twarzy sztywnej maski, wchłania się powoli, ale efekt czujemy jeszcze mając ją na twarzy. Po 10 minutach maskę należy zmyć i to może sprawiać nieco kłopotu – jest dość tłusta, zatem w pierwszej kolejności zużyłam kilka wacików, a dopiero później ją zmyłam wodą.
Skóra po zastosowaniu maseczki była wyraźnie odmieniona, naprężona, a jednocześnie miękka i przyjemna w dotyku. Ten efekt „przytulności” utrzymywał się kilka godzin po zmyciu maseczki. Czy zakupie powtórnie? Całkiem prawdopodobne.
Składniki: AQUA, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CETYL ALCOHOL, STEARYL ALCOHOL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, DIMETHICONE, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, SODIUM ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, XANTHAN GUM, PARFUM, IMIDAZOLIDINYL UREA, METHYLPARABEN, CETEARETH-20, TETRAHYDROXYPROPYL ETHYLENEDIAMINE, ISOHEXADECANE, LACTIC ACID, PROPYLPARABEN, POLYSORBATE 80, AVENA SATIVA KERNEL EXTRACT, POTASSIUM SORBATE, SORBIC ACID, PHENOXYETHANOL, CI 15985, CI 16035, CI 42090
Komentarze
Prześlij komentarz