Recenzja książki: Krystyna Bartłomiejczyk „Obietnica Klary”

Tytuł: Obietnica Klary 
Autor: Krystyna Bartłomiejczyk  
Wydawnictwo: Prozami 


Czasami bywa tak, że jedna decyzja pociąga za sobą tak dalece idące konsekwencje, że determinują one całe późniejsze życie. Ta jedna decyzja, szczególnie dotycząca ważkich kwestii, takich jak miejsce zamieszkania czy też pracy, a także wyboru mężczyzny, może nas uszczęśliwić, nadać naszemu życiu sens, lub też przeciwnie – pozbawić nas siły i życiowej energii. 

Dla Klary takim kamieniem milowym, zwrotem w jej życiu, stała się obietnica złożona babci, dotycząca rezygnacji życia w mieście i przeprowadzki na wieś. Nie sądziła zapewne, że kiedyś rzeczywiście przyjdzie jej obietnicę tę zrealizować, dlatego też podjęła to zobowiązanie. Teraz, w odziedziczonym przez babcię domu powoli oswaja się z otoczeniem, a także ze współpracownikami – Klara pracuje bowiem w szkole w charakterze nauczyciela. 

Czy miastowa dziewczyna łatwo odnajdzie się na wsi? Czy odnajdzie w szkolnych murach przyjaciół czy raczej praca stanie się powodem do frustracji? Czy to możliwe, żeby w tak małej mieścinie szybko pozyskać wroga i to na dodatek szalenie przystojnego, i to takiego, który – dziwnym zrządzeniem losu – jest świadkiem wielu kompromitujących sytuacji z udziałem Klary? Czy to możliwe, żeby w starym domu, zwanym Zaciszem, pojawił się wyjątkowo psotny … duch? 

Na te pytania szukać będziemy odpowiedzi w najnowszej powieści autorstwa Krystyny Bartłomiejczyk, pt. „Obietnica Klary”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Prozami książka, to prawdziwa podróż do urokliwego zakątka, który kusi obietnicą sielskiego życia. Tyle tylko, że – jak wszędzie – boryka się z wieloma problemami, zaś jego mieszkańców nękają takie same problemy, jak mieszkańców innych zakątków Polski. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko miłośnicy pióra autorki, ale również osoby, którzy poszukują w lekturze odskoczni, wskazówek, nadziei. To również książka dla czytelników ceniących sobie powieści obyczajowe za emocje, które niosą, za obraz świata pozwalający uwierzyć, że bohaterowie równie dobrze mogą być naszymi sąsiadami lub … nami. 

Klara, po bolesnym zawodzie miłosnym, nie wydaje się zainteresowana mężczyznami. Kiedy jednak na jej drodze staje Julian Lubiecki, sytuacja może się zmienić. Mimo iż na razie ta dwójka to mieszanka wybuchowa, to – dla dobra pewnego chłopca, decydują się zjednoczyć swoje siły. Kobiecie takie wsparcie będzie bardzo potrzebne, bowiem można odnieść wrażenie, że los Mikołaja tak naprawdę interesuje niewielu ludzi. Rozwiązując problemy związane z trudną sytuacją chłopca, Klara będzie musiała uporać się z jeszcze jednym problemem. Otóż od pewnego czasu wydaje jej się, że nie jest sama w domu, zaś z lodówki znikają produkty. Czyżby dom był nawiedzony przez wyjątkowo łakomą zjawę? A może na strychu Zacisza rozgościł się „mieszkaniec na gapę”?. 

W ten świat pełen problemów, bolączek naszego kraju, ale i radości, zagłębiamy się dzięki Krystynie Bartłomiejczyk, która dała się już poznać jako doskonała obserwatorka rzeczywistości. Nie tylko z pietyzmem odtworzyła ona specyficzną atmosferę wsi, ale również doskonale oddała wąskie horyzonty myślowe pewnych grup społecznych, panującą znieczulicę oraz karygodne postawy niektórych nauczycieli. Niestety książka jest dość trudna w odbiorze, trudno jest skoncentrować się na jej sednie, zbyt wiele jest tam wydarzeń, osób i dialogów zbędnych, nie posuwających akcji do przodu, brakuje również wyraźnego portretu Klary, co dziwi wobec mnogości szczegółów zauważonych przez autorkę. Co nie znaczy, że zagłębienie się w powieść nie dostarcza nam pozytywnych emocji – „Obietnica Klary” przyciąga bowiem realizmem sytuacyjnym, zaciekawia czytelnika owym tajemniczym gościem w domu Klary czy problemem Mikołaja i sposobem jego rozwiązania. Szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o samej Klarze i jej historii…

Komentarze