Tytuł: Rytuały wody
Autor: Eva García Sáenz de Urturi
Wydawnictwo; MUZA
Nie istnieje żadna święta księga, która dałaby nam dokładne pojęcie odnośnie religii Celtów, dlatego też wszystko co wiemy o ich kulcie, jest oparte tylko na wzmiankach historyków oraz na interpretacji znalezisk archeologicznych. Z tych fragmentów informacji można wyciągnąć wniosek, że centralną część wierzeń Celtów stanowił kult bóstw żeńskich, odpowiedzialnych za płodność i śmierć. Bóstwa te posiadały swoje sanktuaria, w których kapłanki dokonywały krwawych obrzędów ku czci bogini. Plemiona celtyckie czciły ponadto - podobnie jak Słowianie - liczne nimfy i boginki, które opiekowały się lasami, jeziorami czy rzekami. Dlatego często w legendach pojawiają się sprytne, piękne nimfy, zamieszkujące zbiorniki wodne, jak choćby arturiańska Pani Jeziora.
Co jednak wspólnego celtyckie wierzenia mają z brutalnym morderstwem dokonanym w górach, w pobliżu tunelu San Adrián, miejsca o historycznym znaczeniu. Tu właśnie znaleziono zwłoki młodej kobiety, która została powieszona za nogi, zaś jej głowę zanurzono w kotle z brązu wypełnionym wodą. Bulwersuje już samo znalezisko oraz fakt, że stanowi ono wyraźne nawiązanie do kultury celtyckiej, ale jeszcze bardziej wstrząsający jest fakt, iż owa młoda kobieta była w zaawansowanej ciąży. Ofiarą mordercy okazuje się Ana Belén Liaño, ceniona autorka komiksów, a prywatnie … pierwsza dziewczyna Unai Lópeza de Ayala (zwanego Krakenem), specjalisty od spraw profilowania kryminalnego w wydziale śledczym jednego z komisariatów w Vitorii.
Fakt ten sprawia, że mężczyzna szczególnie angażuje się w śledztwo, choć oficjalnie przebywał do tej pory na zwolnieniu. Po postrzale w głowę, który otrzymał przy ostatnim prowadzonym śledztwie, Unai cierpi bowiem na afazję Broki, ciężkie zaburzenie mowy – dlatego porozumiewa się za pomocą edytora tekstów w telefonie. Jednocześnie unika wszelkich kontaktów z neurologiem i logopedą, popadając powoli w depresję. Do życia przywraca go jednak nie tylko sprawa dziewczyny znalezionej w górach, ale i świadomość, że może być ojcem dziecka swojej szefowej, podkomisarz Alby Díaz de Salvatierra. Prawdopodobieństwo ojcostwa wynosi pięćdziesiąt procent, bowiem równie dobrze dziecko mógł spłodzić zmarły mąż Alby, który okazał się seryjnym mordercą, zdolnym pozbawić życia ponad dwadzieścia osób. Ożenił się on z kobietą tylko po to, by mieć dostęp do śledztwa, zaś fakt, iż może być ojcem, to prawdziwa zemsta na wszystkich.
Czy, w takim stanie ducha Unai będzie w stanie efektywnie prowadzić śledztwo? Czy zachowa dystans i obiektywizm? Czy fakt, iż znał ofiarę będzie miał znaczenie? Czy informacja, że kilkanaście lat wcześniej w podobny jak Ana sposób zginęła ciężarna nastolatka z Kantabrii jest cenną wskazówką czy raczej fałszywym tropem? A jeśli dodać do niej fakt, że ojciec owej nastolatki był kierownikiem obozu w Cabezón de la Sal, podczas którego uczestnicy – w tym również Kraken – rekonstruowali kantabryjską wioskę? Na te wszystkie pytania, a także na wiele innych rodzących się podczas lektury, odpowiedzieć możemy zagłębiając się w mroczną opowieść pt. „Rytuały wody”, będącą drugim tomem cyklu „Trylogia białego miasta”. Po bestsellerowej „Ciszy białego miasta”, do której zresztą zostały sprzedane już prawa filmowe, Eva García Sáenz de Urturi wraca z kolejną odsłoną makabrycznych zbrodni. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Muza książka, to prawdziwa gratka nie tylko dla osób, które łapczywie pochłonęły część pierwszą, ale dla wszystkich, którzy lubią skomplikowane historie, kryminalne zagadki, podszyte dodatkowo historycznymi odniesieniami do religii celtyckiej, a także opisami tajemniczych ale pełnych uroku okolic prowincji Álava. Dwa plany czasowe pozwalają nam poznać wydarzenia wzajemnie na siebie wpływające, zaś mistrzowska konstrukcja postaci i niezwykła atmosfera czynią książkę jedną z tych, od której nie można się oderwać i którą pamięta się jeszcze długo po przeczytaniu…
Komentarze
Prześlij komentarz