Recenzja książki: Leszek Herman "Sieci widma"

Tytuł: Sieci widma 
Autor: Leszek Herman 
Wydawnictwo: Muza 


Spektakularne kradzieże dzieł sztuki zdarzają się stosunkowo często, znacznie częściej niż cudowne odnalezienia. I choć wydawałoby się, że – szczególnie w obecnych czasach –nikt się sztuką zbytnio nie interesuje, to w samym tylko 2018 roku w Polsce sprzedano antyki i dzieła sztuki o wartości przekraczającej sto trzydzieści trzy miliony złotych. Aż strach pomyśleć, jak rynek i jego obroty wyglądają w skali całego świata, nie mówiąc już o tym jakimi sumami operuje się na nielegalnym rynku… 

O kradzieżach samych tylko dzieł sztuki sakralnej pisała niedawno dziennikarka „Dziennika szczecińskiego”, zajmując się zarówno losami zaginionych obrazów z katedry kamieńskiej, jak i innymi kradzieżami, za którymi – jak dowodziła – stały zorganizowane grupy przestępcze związane z najwyższymi kręgami władzy. Oddając ten materiał do druku nie przypuszczała, że właśnie za jego sprawą kilka miesięcy później skontaktuje się z nią mężczyzna, który niegdyś uczestniczył w kradzieżach dzieł sztuki z lokalnych kościołów, a obecnie pracuje dla firmy, wykonującej specjalne meble – takie, w których ukryć można wiele towarów po to, by bez trudu wywieźć je za granicę. On też informuje o pewnym transporcie, który wyruszyć ma z Rotterdamu oraz o truście, który za odzyskanie mienia wyznaczył horrendalną nagrodę. Jej część, zgodnie ze słowami informatora, przypaść ma właśnie Paulinie pod warunkiem, że szybko napisze na ten temat artykuł. Szczegóły informator zdradzić miał podczas kolejnego spotkania, do którego jednak nie doszło, bowiem mężczyzna został zamordowany, rzekomo podczas alkoholowej libacji. Na dodatek teraz ktoś najwyraźniej pragnie wyeliminować z gry samą Paulinę, a jeśli przypuszczenia jej współpracownika okażą się słuszne, może to być ruska mafia… 

Co wspólnego sprawa Pauliny i zaginionych dzieł sztuki ma z promem, który właśnie udaje się ze Świnoujścia do Szwecji oraz z ludźmi, których losy przypadkowo splotły się na jego pokładzie? Przekonamy się o tym dzięki niezwykle wciągającej i zaskakującej czytelnika nagłymi zwrotami akcji książce pt. „Sieci widma”, autorstwa Leszka Hermana. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA powieść to niezwykła i pełna przygód lektura, w której nie zabraknie dreszczyku emocji oraz wywołujących dreszcz przerażenia wydarzeń. Po książkę sięgnąć mogą zarówno osoby zainteresowane tematem dzieł sztuki, jak i poszukujące powieści pełnej tajemnic, która angażuje czytelnika i nie pozwala się oderwać od lektury. 

Na promie spotyka się grupa pozornie niezwiązanych ze sobą ludzi, których losy jednak będą się ze sobą przeplatały, którym autor przydzielił określone role do wypełnienia w tej niezwykle frapującej rozgrywce, której reguł niemal do samego końca nie znamy. Mamy zatem borykające z problemami w związku małżeństwo, Urszulę i Mariusza, z sześcioletnim synem oraz Annę i Edwarda – małżeństwo wieloletnim stażem, które jedzie odwiedzić swoją mieszkającą Szwecji córkę. Mamy też Aleksandrę vel Aleks o wyglądzie wampa, która pragnie odszukać na promie pewnego mężczyznę. Mamy też grupę młodych ludzi - Łukasza i Ewę, ich przyjaciół Bartka i Dawida oraz kuzynkę Łukasza wraz z chłopakiem. W jaki sposób te osoby zostaną ze sobą powiązane? I co z tym wspólnego ma przeładowany prom z uszkodzoną bramą, sieci widma zagubione przez rybaków, sztorm oraz statek, który zatonął gdzieś na trasie, którą teraz przemierza jednostka? 

Przekonamy się o tym zagłębiając się w niezwykle frapującą powieść Leszka Hermana, która z każdym rozdziałem dostarcza nam kolejnych pytań i sprawia, że zaczynamy wątpić w ustaloną chwilę wcześniej wersję wydarzeń. Wielowątkowa akcja oraz dwa plany czasowe – autor umieścił swoich bohaterów na promie wypływającym z portu w Świnoujściu, ale śledzimy też losy Pauliny, uczestnicząc w wydarzeniach sprzed tygodnia, zmuszają do koncentracji, podobnie jak świadomość, że akcja może rozwinąć się w każdym możliwym kierunki. To sprawia, że powieść Hermana staje się kolejnym bestsellerem, oferującym nam niesłabnące emocje, liczne zagadki do rozwiązania i ponad sześćset stron dobrze napisanej książki.


Komentarze