Tytuł: Tajemnica alei Klonowej
Autor: Zuzanna Śliwa
Wydawnictwo: Replika
Czy to możliwe, że kiedy umiera człowiek, pozostaje po nim … drzewo? Tak, dzięki wzruszającej tradycji rodziny Klonowskich, w której - w chwili przyjścia na świat nowego członka – sadzone jest drzewo klonu opatrzone jego imieniem. Imiennik drzewa, dożywszy pięćdziesięciu lat, ma za zadanie sadzić kolejne, nie tylko kultywując ten zwyczaj ale i sprawiając, że kolejne pokolenia będą miały świadomość długości swojego rodu, swoich korzeni.
Z tej właśnie rodziny pochodzi Agnieszka, kobieta u schyłku swojego życia, naznaczonego wielką tajemnicą. Tajemnicą, która w czasie wojny oznaczała śmierć… Sekret, do którego dopuszczone było jedynie niewielkie grono osób, poznajemy dzięki niezwykle frapującej, opartej na prawdziwej historii powieści, autorstwa Zuzanny Śliwy. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika książka pt. „Tajemnica alei Klonowej” to kolejny już przykład talentu autorki, zarówno do wyszukiwania porywających i chwytających za serce tematów, ale również do pięknego rozwinięcia ich w powieść. Śliwa oddaje w nasze ręce książkę, którą pamięta się długo, która nie tylko oddaje bestialstwo wojny i dramat tych, którzy zostali skazani na zagładę, ale mówi wieloaspektowo o jej konsekwencjach, zarówno dla jednostki, jak i dla społeczności.
Kiedy szesnastoletnia Agnieszka, łączniczka AK wracała tej pamiętnej wiosny 1944 roku do domu nocą, nawet nie przypuszczała, że ta droga do domu będzie inna niż wszystkie. Pozostawała czujna, wszak wróg czaił się blisko, dlatego szła drogą wzdłuż nasypu kolejowego, gotowa w każdej chwili skryć się wśród liści. Nie spodziewała się, że tym razem przejeżdżający transport, wiozący kolejne ofiary nazistowskiej machiny do obozów, pozostawi jej prezent w postaci wyrzuconego z okienka wagonu niemowlaka.
Zabranie dziecka do domu było nie tylko aktem odwagi Agnieszki, ale również czyn ten wpłynął na całe jej życie. Aby bowiem ukryć fakt, i dziecko zostało znalezione, dziadek dziewczynki wspólnie z miejscowym proboszczem wpadają na makiaweliczny pomysł ukrycia prawdopodobnie romskiego pochodzenia małej. Tak oto Agnieszka zostaje matką, ojcem zaś zmarły kilka tygodni wcześniej Piotr, kolega dziewczyny, również ofiara wojny …
Ta dramatyczna historia, napisana przez samo życie, staje się kanwą dla książki, to wokół niej Śliwa utkała zapadającą pamięć książkę. Na te wojenne wydarzenia patrzymy nie tylko z perspektywy Agnieszki, ale również jej przyjaciółki, która zostaje dopuszczona do tajemnicy, a także samej matki dziecka, która w akcie desperacji podjęła ryzyko, mając nadzieję na odmianę losu dziewczynki, wiedziała bowiem, że na końcu drogi którą przemierzają, czai się śmierć. Dzięki retrospekcji mamy szansę stać się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń, nie tylko tych związanych z ukryciem prawdziwej tożsamości małej Zosi – jak znajdę nazwała Agnieszka – ale również tych dotyczących podejmowania ważkich dla III Rzeszy decyzji.
To wszystko sprawia, że zagłębiamy się w „Tajemnicę alei Klonowej”, gdzie także Zosia ma swoje drzewo, i nie możemy od książki się oderwać. Konstrukcja fabuły, sposób, w jaki autorka kreśli tło wydarzeń, a także same wydarzenia, opisane w niezwykle sugestywny, plastyczny sposób, wpływająca odbiór powieści, czyniąc ją nieszablonową i ponadczasową – tak, jak tajemnica, którą przez kilkadziesiąt lat skrywała Agnieszka…
Komentarze
Prześlij komentarz